środa, 28 lutego 2018

Najpopularniejsze książki lutego wg goodreads.com

W lutym sporo się działo na światowym rynku wydawniczym, oto kilka książek, które ukazały się w tym miesiącu i wzbudziły największe zainteresowanie czytelników. Oby jak najszybciej doczekały się polskich wydań.


The Great Alone - by Kristin Hannah
Nowa powieść znanej amerykańskiej pisarki, która ma wielu fanów na całym świecie, także w naszym kraju. Jej ostatnia książka „Śłowik” zdobyła wiele nagród i miano najlepszej książki roku 2015 w licznych plebiscytach (m.in. Amazon). Nic więc dziwnego, że na „The Great Alone” czekano z taką niecierpliwością.


An American Marriage – by Tayari Jones
Niestety, żadna książka tej pani nie ukazała się jeszcze w naszym kraju, choć jest ona autorką kilku bestsellerów. Mam nadzieję, że jakieś wydawnictwo pokusi się o polskie wydanie „Ana American Marriage”, które zbiera wiele bardzo pochlebnych opinii i to zarówno w gronie krytyków jak i czytelników.


Force of Nature - by Jane Harper
“Force of Nature” to druga część cyklu o Aaronie Falk’u. Wszyscy ci, którym podobała się „Susza”, a książka ta zyskała ogromną popularność, na pewno pokuszą się na kolejną powieść australijskiej autorki. Ja sama jestem bardzo ciekawa czy uda jej się utrzymać podobny poziom co w pierwszym tomie. Czekam na polskie wydanie :)


As Bright as Heaven - by Susan Meissner
Susan Meissner może być znana polskiemu czytelnikowi z powieści obyczajowej rozgrywającej się w dwóch płaszczyznach czasowych: „Dziewczyna z nagietkowym szalem” wydanej w maju 2017r. „As Bright as Heaven” to opowieść o rodzinie Bright, która przybywa do tętniącej życiem Filadelfii w roku 1918, mając nadzieję, na lepsze życie.



W lutym ukazało się także kilka kontynuacji znanych serii, m.in.:
Look For Me (Detective D.D. Warren #9) - by Lisa Gardner
Everlife (Everlife #3) - by Gena Showalter
The Grave's a Fine and Private Place (Flavia de Luce #9) - by Alan Bradley
The 17th Suspect (Women's Murder Club #17) - by James Patterson


poniedziałek, 26 lutego 2018

Zakazane życzenie - Jessica Khoury




Zakazane życzenie - Jessica Khoury
Sine Qua Non, 2017
tłumaczenie: Maciej Pawlak
ston: 352




„Zakazane życzenie” jest jedną z tych przyjemnych bajkowych książek, które świetnie się czyta. Od dziecka mam słabość do wschodnich baśni, pełnych magii, dżinów i ghulów. Nic tak nie rozpalało mojej wyobraźni jak „Baśnie tysiąca i jednej nocy”, pustynie, wielbłądy, orientalne, pełne przepychu miasta i magia tuż, tuż, na wyciągnięcie ręki.  Opowieść o Aladynie zawsze należała do moich ulubionych, byłam więc bardzo ciekawa, co w tym temacie uda się stworzyć pani Khoury – a to niełatwe zadanie, by posługując się tak znanymi, klasycznymi elementami uzyskać coś oryginalnego.

Od razu powiem, że autorce się to udało. Między innymi dlatego, że główną bohaterką opowieści uczyniła intrygującą (nawet  jeśli momentami nieco irytującą) postać dżina – Zahrę. Zamknięty od kilku tysiącleci w swojej lampie dżin, jest niezwykłym dopełnieniem duetu ze sprytnym ulicznym złodziejaszkiem – Aladynem. Wzajemne relacje tej dwójki są jednym z głównych wątków (jeśli nie najważniejszym) całej tej historii. A jednocześnie zostają one przedstawione bez typowej nachalności, subtelnie i z wyczuciem. 
Jessica Khoury
Jessica Khoury jest także autorką cieszącej się duża popularnością trylogii Corpus – na polskim rynku ukazał się tylko pierwszy tom: Geneza (2012)

Autora wzbogaciła klasyczną opowieść o dodatkowe wątki. W stworzonej przez nią rzeczywistości dżiny i ludzie toczą wojnę, co sprawia, że główna postać Zahra musi ukrywać swoją tożsamość. Jednocześnie otrzymuje ona propozycję od władcy swej rasy: jeśli wypełni powierzone jej zadanie może po tysiącleciach niewolni uzyskać wymarzoną wolność. Jak łatwo się domyśleć powierzona jej misja, będzie sprzeczna z jej odczuciami. Ciekawy jest także motyw trzech życzeń, choć możliwości dżina wydają się nieograniczone, to każde życzenie ma tak naprawdę swoją cenę, którą prędzej czy później trzeba będzie zapłacić.
„Zakazane życzenie” jest promowane jako pierwsza część cyklu, ale jak dotąd informacje dotyczące kolejnych części są nieznane

Pierwsze wydanie: luty 2016
„Zakazane życzenie” zostało napisane bardzo prostym, lekkim językiem. Miejscami może nawet nieco zbyt lekkim – słowne przepychanki między głównymi bohaterami wydają się bardzo współczesne. Nie psuje to jednak całego klimatu opowieści. A ten jest, jak można się było tego spodziewać, bardzo magiczny. To jedna z największych zalet książki. Autorce udało się zachować konwencje baśni, w której co prawda bohaterów spotykają magiczne sytuacje, ale to oni sami i ich wybory kształtują całą opowieść. Jest i morał, choć pani Khury nie stara się specjalnie moralizować – wszystko więc tak jak lubię :)

4,03/5 - goodreads.com
7,39/10 - lubimyczytac.pl

niedziela, 18 lutego 2018

Daleka droga do małej, gniewnej planety - Becky Chambers



Daleka droga do małej, gniewnej planety - Becky Chambers
Zysk i S-ka, 2017
tłumaczenie: Agnieszka Sylwanowicz
stron: 496




Od razu się przyznam, że nieczęsto czytam takie książki. Przez „takie” rozumiem klasyczne SF spod znaku space opera. To nie mój gatunek, być może dlatego nie jestem zbyt obiektywna – nie mam z czym porównać swoich odczuć. A one są, cóż tu dużo mówić, niezbyt pozytywne. 

Becky Chambers
Zacznę jednak od tego dlaczego, skoro to nie mój gatunek, skusiłam się właśnie na „Daleką drogę do małej, gniewnej planety”. Powodów jest kilka. Po pierwsze zaintrygował mnie tytuł. Dość nietypowy, a w dodatku skutecznie zadziałał na moją wyobraźnię. Owa „daleka droga” może mieścić w sobie wszystko, całe spektrum niezwykłych możliwości fabularnych, ograniczonych tylko przez wyobraźnie autorki. (Niestety ja wyobrażałam sobie, znacznie więcej niż autorka)  Po drugie – na fali noworocznych postanowień, zdecydowałam się poszerzyć nieco swoje horyzonty i sięgać, po gatunki, po które zwykle nie sięgam w nadziei, że odkryję coś naprawdę fajnego (może następnym razem). Po trzecie zaś, wszystko – począwszy od nagrody  Arthur C. Clarke Award 2016, po liczne pochlebne opinie krytyków i innych autorów – wskazywało, że to naprawdę dobra, nowatorka książka. Sugerowałam się również tym, że fabuła skupiać się miała na przygodach i wzajemnych relacjach bohaterów, a nie kosmiczno-technicznych szczegółach (czego się trochę bałam). 
„Daleka droga…” jest debiutem literackim, który zapoczątkował dwie kolejne powieści  autorki rozgrywające się w tym samym kosmicznym uniwersum
O czym w ogóle jest „Daleka droga…”? Główna bohaterka Rosemary Harper dołącza do załogi „Wędrowca”. Jest to niewielki kosmiczny statek, nie pierwszej już nowości, którego międzygatunkowa załoga zajmuje się głównie tworzeniem czasoprzestrzennych tuneli. Najnowsze zadanie polega na wytyczeniu takiego tunelu do pewniej odległej planety – podróż będzie długa, ale przewidywany zysk ogromny.


Pierwsze wydanie: lipiec 2014
Tak w skrócie wygląda fabuła. Choć w opisie można znaleźć zdanie:pełna przygód kosmiczna wyprawa z barwną załogą oraz zuchwałą młodą podróżniczką, która w odległych zakątkach wszechświata odkrywa znaczenie rodziny” to z żalem muszę stwierdzić, że jest ona nieprawdziwe. Owa pełna przygód wyprawa, to tak naprawdę niesamowicie długa (o czym lojalnie ostrzega nas sama autorka w tytule) i niestety równie niesamowicie nudna podróż. Akcji nie ma żadnej, a fabułę można streścić w jednym zdaniu. 
Wpływ na zainteresowana autorki kosmosem miał fakt, że wychowała się ona w rodzinie naukowców zajmujących się astronautyką
Cała „Daleka droga…” jest tak naprawdę tylko pretekstem do zaprezentowania czytelnikowi kulturowego bogactwa jakie niesie ze sobą pokojowe koegzystowanie kosmicznych ras. A pod tym względem wyobraźnia pani Chambers nie zawodzi – nie szczędzi nam też informacji o każdym z wymyślonych przez siebie gatunków. Wygląd, historia, wierzenia, kultura, zwyczaje, język – wszystko, cała kosmiczna etnologia, która zajmuje około 80% tej książki. A wszystko to w sielankowej atmosferze wzajemnej akceptacji pod hasłem – jakie to fajne, że jesteśmy różni. Naprawdę. Nie wiem jakim cudem dobrnęłam do końca, ale sama siebie za to podziwiam :) 

4,18/5 - goodreads.com
6,78/10 - lubimyczytac.pl

czwartek, 8 lutego 2018

Rdza - Jakub Małecki



Rdza - Jakub Małecki
Sine Qua Non, 2017
ston: 288



Czytałam dużo pochlebnych opinii na temat twórczości Jakuba Małeckiego przy okazji wydania „Dygotu”. Obiecałam sobie wtedy, że koniecznie muszę przeczytać, ale dotąd mi się to nie udało. Udało mi się za to przeczytać „Rdzę”, kolejną głośną powieść autora. I już zaczynam rozumieć skąd to całe zamieszanie i tak wiele skrajnych opinii. Jest bowiem w jego twórczości coś nieco kontrowersyjnego – opisywanie prostego życia, prostych ludzi, prostym językiem – budzi albo zachwyt albo niechęć.


„Rdza” jest wielowątkową sagą poświęconą mieszkańcom niewielkiej wsi. Autor zakorzenia swą opowieść w historii, tak, że możemy spojrzeć na losy całych pokoleń. Od dzieciństwa babci Tosi i wojenną tułaczkę jej matki, przez całe jej życie aż po dorosłość jej wnuka. Do tego liczni „poboczni” bohaterowie, postacie z których każda też ma do opowiedzenia ciekawą historię swego życia.

Jakub Małecki

„Rdza” jest powieścią obyczajową, tak chyba należałoby ja zakwalifikować, choć ma się ona nijak do sielankowych opowiastek o wiejskim życiu (z jakimś roślinnym elementem w tytule), z jakimi kojarzy mi się to określenie. Minimalistyczny styl autora, który nie skupia się na emocjach, ale z łatwością w czytelniku emocje wywołuje, sprawia, że historie te nabierają autentyczności. Jest to w zasadzie główny atut prozy Małeckiego. Opisuje prostotę wiejskiego życia wcale nie skupiając się na tym co ładne. Wręcz przeciwnie, życie bohaterów wydaje się ciągiem wyzwań i smutków z rzadka przeplatanymi tylko chwilami radości.


Szczerze mówiąc jestem nieco zaskoczona tą książką, ale zaskoczona bardzo pozytywnie. Do tak głośnych tytułów i autorów podchodzę bardzo ostrożnie. Bałam się, że całość okaże się przerostem formy nad treścią lub jawnym manipulowaniem emocjami czytelnika za pomocą utartych schematów. Tymczasem „Rdzę” pomimo jej, mniej lub bardziej depresyjnego charakteru, po prostu dobrze się czyta. Nawet jeśli trudno tu wyłowić jakiś wątek przewodni i całość jest dużym kolażem losów poszczególnych postaci, to i tak od lektury trudno jest się oderwać. Pewnie właśnie dlatego, książka cieszy się takim uznaniem zarówno w oczach krytyków, jak i „zwykłych” czytelników. 

7,91/10 - lubimyczytac.pl

czwartek, 1 lutego 2018

Zaślepienie - Aga Lesiewicz


Zaślepienie - Aga Lesiewicz
Isignis, 2017
tłumaczenie: Michał Strąkow
stron: 404



Gdybym miała jednym słowem określić książkę pani Lesiewicz byłoby to słowa „poprawna”. Teoretycznie jest w niej wszystko to, co być powinno aby stworzyć dobry thriller. Nic do zarzucenia nie mam, ani co do sposobu prowadzenia narracji, ani do samego stylu autorki. Książka została napisana prostym, ale ładnym i płynnym językiem. Nie mogę też powiedzieć, bym znalazła jakieś straszne błędy fabularne, czy logiczne. Nie, nic tutaj w zasadzie nie zgrzyta ani sobie nie przeczy. Skąd więc to moje rozczarowanie?

Już z krótkiego opisu książki wiemy, że jej głównym tematem jest stalking. Kristin Ryder wiedzie spokojne życie pracując jako wolny strzelec w branży fotografii. Mieszka z chłopakiem, także artystą w wygodnym lofcie w jednej z dzielnic Londynu. Jej poukładane życie rozsypuje się na kawałki gdy zaczyna dostawać tajemnicze emaile z wiadomościami, których nie potrafi zrozumieć.
Aga Lesiewicz

Aga Lesiewicz mieszka i pracuje w Londynie, zanim została pisarką pracowała m.in. jako prezenterka radiowa i producentka telewizyjna
Być może gdyby to była pierwsza książka o stalkingu jaką czytałam, zrobiłaby na mnie większe wrażenie. Ale to dość mody ostatnio temat, aby się więc z nim z sukcesem zmierzyć, autor musi albo czymś zaskoczyć czytelnika, albo przynajmniej tak przedstawić cały proces osaczania ofiary, by czytelnik mógł poczuć jej przerażenie i bezsilność. Niestety pani Lesiewicz nie udało się ani jedno, ani drugie. Już od pierwszych stron wiemy czego się spodziewać, życie bohaterki będzie komplikować się coraz bardziej w miarę jak sprawca będzie coraz bardziej wkradał się w jej życie i nim manipulował. Powinno to budzić przerażenie, napięcie i ocierającą się o paranoję podejrzliwość tymczasem reakcje bohaterki są bardzo przytłumione i mało autentyczne.
Pierwsze wydania: luty 2017

„Zaślepienie” jest drugą powieścią autorki, pierwsza Rebound (2016) to także thriller psychologiczny, który jednak nie został jeszcze wydany w naszym kraju 
„Zaślepienie” to jeden z najnudniejszych thrillerów psychologicznych jakie dane mi było czytać. Miałam nadzieję, że całość uratuje chociaż jakieś niebanalne i dobrze napisane zakończenie, ale i to się nie udało. Autorka do końca zostawiła sobie tak szerokie pole do popisu, że równie dobrze sprawcą mogła być każda inna postać z książki.


Ostatecznie więc moje wrażenia są bardzo niejednoznaczne. To nie jest zła książka. Ale nie ma w niej też nic dobrego. 

3,43/5 - goodreads.com
6,96/10 - lubimyczytac.pl

wtorek, 30 stycznia 2018

Najpopularniejsze książki stycznia wg goodreads.com

Zdarza mi się czytać w oryginale (jeśli jest to angielski :), dlatego lubię wiedzieć, co dzieje się nie tylko na polskim ale i światowym rynku wydawniczym. A dzieje się sporo. Oto kilka najpopularniejszych książek stycznia.

  • The Cruel Prince by Holly Black – rozpoczynająca serię The Folk of the Air #1


Autorkę można kojarzyć z popularnych także w Polsce Kroniki Spiderwick oraz jako współautorkę – razem z Cassandrą Clare cyklu Magisterium.
The Cruel Prince jest skierowaną do młodego czytelnika fantastyką, która cieszy się ogromną popularnością. Mimo, że od premiery nie minął jeszcze nawet miesiąc zdobyła już ona tysiące czytelników.  

  • Kobieta w oknie - A.J. Finn


Światowy bestseller wydany niemal jednocześnie w 40 krajach – polska premiera planowana jest na 2 lutego, ale recenzję książki zaczynają się już pojawiać na różnych blogach i serwisach. Kobieta w oknie to psychologiczny thriller z, podobno zaskakującym zakończeniem. Zamierzam to sprawdzić :)

  • The Wife Between Us by Greer Hendricks, Sarah Pekkanen


Debiut tego duetu autorek, i to debiut tak udany, że podobno jego ekranizacją zainteresowany jest sam Steven Spielberg.

  • Kredziarz - C.J. Tudor


To także debiut, thriller, który cieszy się duża popularnością wśród czytelników, i zbiera niemal same pozytywne recenzję. I co ważniejsze można go już przedpremierowo nabyć i w naszym kraju – premiera końcem lutego :)

  • Panie na zamku - Jessica Shattuck



Książka, będąca skrzyżowaniem powieści historycznej, obyczajowej z psychologicznym thrillerem, ukaże się niemal jednocześnie w kilkunastu krajach. W Polsce już końcem stycznie :)

Dużą popularnością cieszą się też m.in:





Jestem bardzo ciekawa kiedy ukażą sie naszym kraju :) 


niedziela, 28 stycznia 2018

Tysiąc odłamków ciebie - Claudia Gray





Tysiąc odłamków ciebie - Claudia Gray
Jaguar, 2017
tłumaczenie: Małgorzata Kaczorowksa
ston: 366
cykl: Firebird (tom 1)




Spotkałam się z kilkoma bardzo różnymi opiniami na temat „Tysiąca odłamków ciebie” jeszcze zanim zdecydowałam się na tę książkę. A to, że się na nią zdecyduję było dla mnie jasne gdy tylko natknęłam się na nią – wtedy jeszcze wśród zapowiedzi. I nie chodziło nawet o opis – choć bez wątpienia wydał mi się interesujący. Podróże między wymiarami, nastoletni pełni pasji bohaterowie, i pragnienie zemsty, które prowadzi do najbardziej niezwykłego pościg jaki można sobie wyobrazić. Wszystko to jednak nie przemawiało do mnie, tak jak pewnie powinno, gdyby nie okładka. Przecudna. Dla takiego wzrokowca jak ja, okładka jest naprawdę ważną częścią książki i choć można się oczywiście z tym nie zgadzać, jest ważną zapowiedzią tego czego można się spodziewać po wnętrzu. Ja więc spodziewałam się, że ta historia mnie zauroczy i tak też się stało.
Claudia Gray
Claudia Gray jest pseudonimem Amy Vincent, znanej amerykańskiej pisarki z gatunków paranormal romance, New Adult oraz powieści osadzonych w świecie Star Wars  

Marguerite Caine jest młodszą córką dwójki genialnych wynalazców, którzy odkryli i udowodnili istnienie równoległych wymiarów. A co ważniejsze stworzyli prototyp urządzenia pozwalającego podróżować pomiędzy tymi światami – firebird. Nie zdążyli jednak nacieszyć się swoim wynalazkiem, gdy ojciec Marguerite zostaje zamordowany, a o zbrodnię tę podejrzany jest jego asystent Paul, którego dotąd dziewczyna uważała niemal za członka rodziny. Z poczuciem niewyobrażalnej zdrady wyrusza więc w międzywymiarowy pościg by pomścić śmierć swojego ojca.  
Międzynarodową sławę pani Grey zdobyła w 2008r. gdy ukazała się „Wieczna noc” rozpoczynającą czterotomową serię fantastyki dla młodzieży o tym samym tytule

Co do tych bardzo różnych opinii o których wspominałam w pierwszym zdaniu. Części czytelników opowieść pani Gray podobała się tak jak i mnie. Część jednak poczuła się zawiedziona niewykorzystanym potencjałem. Trzeba bowiem jasno przyznać, że stworzenie fabuły w oparciu o istnienie nieskończonej ilości równoległych wymiarów, daje równie nieskończone możliwości do popisu dla wyobraźni. Tymczasem autorka wolała skupić się na bohaterach, ich emocjach i przeżyciach, całą resztę traktując tylko jako tło dla nich. Stąd większość światów jest niemal identyczna jak nasz – czasem tylko mniej lub bardziej zaawansowana technicznie, a ich opisy są krótkie i schematyczne. Taki był pomysł autorki na tę książkę i trzeba się z tym pogodzić.
Wszystkie trzy tomy trylogii Firebird są już dostępne na polskim rynku

Pierwsze wydanie: listopad 2014
Relacje międzyludzkie są jedną z najbardziej istotnych części tej książki, a są to relacje dość skomplikowane. I w tej sferze autorka niczego nie upraszcza wręcz przeciwnie. Postacie, które bohaterka spotyka w innych wymiarach, podobne a jednak nie takie same jak w jej prawdziwym świecie, i do tego świadomość, że ona sama tylko na chwilę „wypożycza” Marguerite należącą do danego wymiaru… rozterek na pewno nie brakuje.


Spodziewałam się bardzo lekkiej lektury, którą będzie się dobrze czytać. I taką właśnie dostałam, spędziłam bardzo miłe godziny podróżując razem z Marguerite, która niemal od początku wzbudziła moją sympatię, podobnie zresztą jak dwa główne męskie charaktery. Świetnie się bawiłam, i mam nadzieję, że druga cześć okaże się równie udana. 

3,93/5 - goodreads.com
7,03/10 - lubimyczytac.pl

sobota, 27 stycznia 2018

13 minut - Sarah Pinborough



13 minut - Sararh Pinborough
Prószyńki i S-ka, 2018
tłumaczenie: Maciejka Mazan
stron: 424



Przeczytałam w swoim życiu sporo książek dla młodzieży, i choć bardzo je lubię (inaczej bym ich nie czytała ;) to z większości wynika, że amerykańskie (choć boję się, że to jest uniwersalne) nastolatki myślą i rozmawiają głownie o 1. Kto z kim usiadł na stołówce 2. Kto z kim pójdzie na szkolny bal (i ile ten ktoś zdobył punktów w ostatnim meczu dowolnego sportu) 3. Z kim się przespać a z kim nie (i kto już to zrobił a kto nie :) Z książki pani Pinborough wynika jednak, że nastolatki myślą też o czymś całkiem innym – na przykład o tym, kto powinien zginąć i jak go zabić.

Autorka jest bardzo popularną pisarka powieści skierowanych do młodzieży, YA, fantastyki oraz twórcą scenariuszy seriali telewizyjnych

Główną bohaterka jest nastoletnia Natasha, która doświadczyła tytułowego 13 minut w stanie śmierci klinicznej, zanim medykom udało się przywrócić ją do życia. W wyniku pourazowej amnezji dziewczyna nie pamięta zdarzeń, które doprowadziły ją w środku nocy nad brzeg lodowatej rzeki. Nie jest też do końca jasne czy jej upadek był nieszczęśliwym wypadkiem czy też próbą zabójstwa. Ta niewiedza zdaje się prześladować Natashę, która zaczyna przyglądać się swoim przyjaciółkom z coraz większa podejrzliwością. A one z coraz większym przerażeniem czekają na to co, i kiedy może ona sobie przypomnieć.
Sarah Pinborough

Sarah Pinborough jest znana polskiemu czytelnikowi z thrillera „Co kryją jej oczy” który odniósł ogromny światowy sukces, a studia nagraniowe licytują się o prawa do jego adaptacji

Książka pani Pinborough jest thrillerem. Dość mrocznym – choć lekko napisanym, świetnie skonstruowanym thrillerem, w którym napięcie i wzajemne manipulacje bohaterów sprawiają, że czytelnik zaczyna w końcu rozważać to, co na pierwszy rzut oka wydaje się nie do pomyślenia. Najciekawszym zabiegiem jest jednak to, że autorka osadziła całą historię w środowisku nastolatków. To sprawia, że „13 minut” tak bardzo wyróżnia się wobec wielu podobnych pozycji. Gdyby zamiast uczniów znaleźli się tam na przykład pracownicy jakiejś korporacji lub inna „dorosła” społeczność książka straciłaby wiele ze swej siły rażenia. Bo to właśnie zestawienie niewinności bohaterek, bądź co bądź zwykłych nastolatek martwiących się na przykład rolą w szkolnym przedstawieniu z brutalnym światem zbrodni, robi największe wrażenie. Przynajmniej na mnie.
Pierwsze wydanie: luty 2016

Netflix już prowadzi pracę nad adaptacją „13 minut” na scenariusz filmowy. W projekt zaangażowani zostali m.in. twórcy „Gossip Girl”


Nieco mniejsze wrażenie robi na mnie sama historia. Bo choć jako thriller psychologiczny książka napisana jest bezbłędnie, to wątki kryminalne nieco zawodzą. Inaczej mówiąc dla wprawnego czytelnika przewidzenie torów jakimi biegnie fabuła już od połowy książki nie sprawia właściwie żadnej trudności. Nie czuję się zaskoczona zakończeniem, ale też nie jest to coś, czegoś bezwzględnie wymagam od dobrej lektury. A „13 minut” mimo wszystko właśnie taką jest. 

3,93/5 - goodreads.com
7,18/10 - lubimyczytac.pl

wtorek, 23 stycznia 2018

Nieznajoma w domu - Shari Lapena




Nieznajoma w domu - Shari Lapena
Zysk i S -ka, 2017
tłumaczenie: Piotr Kuś
stron: 305



Przyznam się od razu, że mam spore kłopoty z określeniem swoich wrażeń po lekturze „Nieznajomej w domu”. Z jednej strony muszę zgodnie z prawdą wyznać, że był to mile spędzony czas. Ładny język i styl (choć zazwyczaj nie jestem fanką trzecioosobowej narracji), ciekawy pomysł na fabułę i pewna swoista prostota przekazu, która nadaje całości wrażenie autentyczności. Ale jednocześnie jest to opowieść od początku do końca przewidywalna, minimalistyczna – rozpisana tylko na trójkę bohaterów i choć emocjonalna, to jednocześnie nie emocjonująca ;) Mam nadzieję, że ostanie zdanie ma sens nie tylko dla mnie ;) Do czytania motywowała mnie ciekawość, nie zaś jakiekolwiek pozytywne czy negatywne uczucia względem bohaterów.
Shari Lapena
Shari Lapena jest kanadyjską pisarką, która zadebiutowała w 2008 roku powieścią Things Go Flying

Tom i Karen są młodym szczęśliwym małżeństwem. Ich związek jest prosty i spójny, a przynajmniej tak sądzą, dopóki Karen nie powoduje wypadku, w wyniku, którego doznaje pourazowej amnezji. Nie potrafi powiedzieć, dlaczego znalazła się w tamtej części miasta, ale policja szybko wiąże jej wypadek z odnalezionymi nieopodal zwłokami nieznanego mężczyzny. Padają pytania na które żadne z małżonków nie może odpowiedzieć. Tom orientuje się jak niewiele wie o własnej żonie, choć sam także wolałby nie odpowiadać na niektóre pytania.

Tak naprawdę wypadek i poprzedzające go zdarzenia są dla autorki tylko pretekstem by zaprezentować pełną napięcia sytuację jaka powstaje między małżonkami. By zapytać o granice zaufania i poznania. O to co tak naprawdę wiemy o drugiej osobie, nawet tej najbliższej. Pozornie normalne, pod każdym względem przeciętne małżeństwo staje przed konsekwencjami sytuacji, które zdają się je przerastać. Autorka z wielką wprawą i wyczuciem przedstawiła nam targające bohaterami emocje – to bez wątpienia największy atut tej książki (choć żałuję, że nie zrobiła tego w pierwszoosobowej narracji).
Pierwsze wydania: sierpień 2017
Shari Lapena najbardziej znana jest jako autorka thrillera „Para zza ściany”, wydanego niemal jednocześnie w wielu krajach na świecie

Fabuła jest przemyślana i spójna – nie ma większych luk w tej historii, co często zdarza się w tego typu książkach, gdy autor chce jak najdłużej i jak najczęściej zwodzić czytelnika. Nie zaskoczyło mnie rozwiązanie – czegoś takiego właśnie się spodziewałam, co jednak nie znaczy, że zakończenie jest złe. Zapewne wielu czytelników uzna je za bardzo interesujące. Tak jak i całą książkę. Bo to dobra książka. Nie wspaniała ani nie słaba. Po prostu dobra :)


Jeszcze jedna uwaga – nie podoba mi się okładka polskiego wydania, uważam, że oryginał był znacznie ładniejszy. A wy? 

3,65/5 - goodreads.com
6,79/10 - lubimyczytac.pl

sobota, 20 stycznia 2018

Tajemny ogień - C.J. Daugherty, Carina Rozenfeld



Tajemny ogień - C.J. Daugherty, Carina Rozenfeld
Otwarte, 2015
tłumaczenie: Małgorzata Hesko - Kołodzińska
ston: 392
cykl: Tajemny ogień (tom 1)



Ja w przeciwieństwie do wielu znanych mi osób mam bardzo zróżnicowany gust książkowy, który zależy nie tyle od stałych preferencji lecz chwilowych upodobań, a na to co w danej chwili mi się spodoba, a co nie, ma w dużym stopniu wpływ pogoda ;) Dlatego staram się nigdy nie zastrzegać, że czegoś nie czytam – czytam wszystko, tylko w odpowiedniej chwili. Stały trend wygląda tak, że w lecie najbardziej podchodzą mi kryminały i thrillery – i to te najbardziej mroczne, na przykład skandynawskie. W zimie zaś najbardziej kuszą mnie wszystkie „lekkie” książki, fantastyka, zwłaszcza ta młodzieżowa, powieści przygodowe i utrzymane w lekkim tonie obyczajowe – te wakacyjne.

„Tajemny ogień” pań C.J. Daugherty, Cariny Rozenfeld jest jedną z książek, którą planowałam przeczytać od momentu gdy się ukazała – skierowany do młodzieży dwutomowy cykl z wątkiem fantastycznym – jest właśnie tym czego potrzebowałam w zimny styczniowy wieczór.
C.J. Daugherty, Carina Rozenfeld


C.J. Daugherty jest znana, także polskim, czytelnikom z bardzo popularnej serii dla młodzieży: „Wybrani”

Mamy tutaj dwójkę nastoletnich bohaterów – Francuza imieniem Sacha, na którym ciąży śmiertelna klątwa rzucona wiele wieków wcześniej na pierworodnych potomków jego rodu. Trzynastu chłopców z trzynastu pokoleń umrze w dniu swoich osiemnastych urodzin, co znaczy, że Sachy zostało już tylko kilka tygodni. Jedyną nadzieją dla niego jest potomkini potężnej alchemiczki, która rzuciła klątwę – tylko trzynasta może pomóc trzynastemu. Problem w tym, że mieszkająca w Anglii Taylor dopiero – z niemałym zdumieniem – odkrywa drzemiące w niej moce. A o ich kontrolowaniu czy świadomym wykorzystywaniu nie ma więc mowy. Czas ucieka, a młodzi bohaterowie musza zmierzyć się z niejedną przeszkodą, która stanie na ich drodze, by wspólnie stawić czoła niebezpieczeństwu.

Pierwsze wydanie: wrzesień 2015
Carina Rozenfeld to francuska pisarka specjalizująca się głównie w książkach dla dzieci oraz fantastyce młodzieżowej, niestety żadna z jej indywidualnych powieści nie ukazała się jeszcze na polskim rynku

Cała historia została rozpisana na dwa tomy, od razu uprzedzę więc, że w „Tajemnym ogniu” nie doczekamy się rozwiązania. Tak naprawdę możemy co najwyżej poznać bohaterów, ich zmagania z własnym przeznaczeniem, oraz delikatnie odczuć siły zła z którymi będą się musieli zmierzyć. Sądzę, że wszystkie fabularne fajerwerki przypadną na drugą odsłonę tej opowieści. Co nie zmienia jednak przyjemności jaką można czerpać z czytania pierwszej.


Obie autorki mają już na swoim koncie kilka wydanych powieści – co wyraźnie widać po sposobie i lekkości z jaką posługują się słowem, zarówno do budowania napięcia jak i oddawanie uczuć bohaterów. I choć sama fabuła wydaje mi się dosyć przewidywalna, to nie da się ukryć, że książkę po prostu się świetnie się czyta. Polubiłam zarówno Taylor jak i Sachę i jestem bardzo ciekawa ich dalszych losów, autorki pozostawiły ich bowiem w takim miejscu, że właściwie wszystko może się wydarzyć – liczę więc na to, że tym razem zostanę co najmniej kilka razy zaskoczona ;) 

3,96/5 - goodreads.com
7,56/10 - lubimyczytac.pl