Przed katastrofą - Noah Hawley
Sonia Draga 2017
tłumaczenie: Katarzyna Różycka
stron: 392
Istnieje
taki rodzaj książek, których główną zaletą jest to, że dobrze się je czyta. Nie
zaskakują ani głębia treści, ani nie porywają wartką fabułą, a mimo wszystko
czas spędzony na ich lekturze upływa błogo i przyjemnie. „Przed katastrofą”
jest jedną z takich książek – bo (choć niemal do końca miałam nadzieje, na
jakiś zaskakujący twist fabularny) to jest ona od początku do ostatnich stron
przewidywalna. Ale nie jest to wadą, wręcz przeciwnie, owa przewidywalność
podkreśla tylko autentyczność całej opowieści.
Noah Hawley to także autor: „Śluby innych ludzi” oraz „The Good Father”
Scott
Burroughs, malarz w średnim wieku jest jedynym niezamożnym pasażerem prywatnego
lotu z pobliskiej wyspy do Nowego Jorku. I jak łatwo się domyśleć znalazł się
tam przez przypadek. On i czteroletni chłopiec są także jedynymi ocalałymi po
tym jak samolot rozbija się u wybrzeży miasta. Scott Burroughs z dnia na dzień
staje się bohaterem, choć z czasem coraz częściej zaczną padać pytania, o
przyczyny katastrofy. Tego co naprawdę działo się na pokładzie samolotu
czytelnik dowie się na samym końcu. Wcześniej jednak pozna historię każdego z
jedenastu załogantów, i będzie miał także okazję obserwować jak bardzo
odczuciami odbiorców są w stanie manipulować media.
„Przed
katastrofą” nie jest łatwą do sklasyfikowania książką, choć z całą pewnością
nie jest to thiller. Ktoś, kto na taki właśnie miał nadzieję, poczuje się
zawiedziony. Temat katastrofy i heroicznego wysiłku w walce o życie jest tak
naprawdę tylko pretekstem by zaprezentować nam bohaterów, postaw jakie przyjęli
w obliczu katastrofy, wszystkiego co ich ukształtowało i doprowadziło do tego a
nie innego miejsca w opowieści.
Noah Hawley jest także twórcą scenariuszy do popularnych seriali, m.in.: Bones, Fargo
Pierwsze
wydanie: 31 maja 2016
|
Istotnym
wątkiem tej powieści są media i to jaki wpływ mają one na kształtowanie rzeczywistości.
Gdzieś po drodze, w pościgu za faktami i wzajemną walką o jak największe
zbliżenie się do wydarzeń, przekroczona zostaje granica między prezentowaniem rzeczywistości
a jej kreowaniem. Prawo do informacji zaczyna dominować nad prawem do
prywatności a bohaterowie jednego dnia mogą stać się napiętnowani i
znienawidzeni już następnego.
Gdzieś
pod tym wszystkim przebija się jednak normalność i proste odruchy współczucia i
żalu z powodu śmierci ludzi i bólu ocalałych. Gdzieś tam tkwi także troska o
los uratowanego dziecka i szacunek do ludzkiego życia i jego kruchości.
3,78/5 - goodreads.com
6,14/10 - lubimyczytać.pl
Ciekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuń